Aleksander Fredro.

Epigramaty mistrza Fredry


Nagrobek lekarza

Przechodniu, nie płacz, żem martwy w tej dobie;

Gdybym żył jeszcze, ty leżałbyś w grobie.




Siła przed prawem - sieje bezprawia,

Prawo przed siłą - mury stawia.




Gdy śmiech w zwyczaj przechodzi,

Fałsz lub głupotę dowodzi.




Gdzie interes dmucha,

Przyjaźń krucha.




Często droga prosta

Zygzakom nie sprosta.




Stary amant jak piec stary:

Dużo swędu, mato pary.




W nieprawnym ręku cep

Zamiast w zboże - bije w łeb.




Ssie pijawka krew do woli,

Ale przyjdzie chwila soli.




Gdzie , nienawiść kują , tam demagog przy miechu, a diabeł przy młocie.



Że nikt ci nie powie, żeś głupi, przez to mądry nie jesteś.



Radzić - nie poradzić : umarłemu kadzić.



Niegdyś o głupim mówiono:" Powiedział , co wiedział". Dzisiaj gorzej , bo nie jeden powiedział , co nie wiedział.












Paweł i Gaweł

Paweł i Gaweł w jednym stali domu,

Paweł na górze, a Gaweł na dole;

Paweł, spokojny, nie wadził nikomu,

Gaweł najdziksze wymyślał swawole.

Ciągle polował po swoim pokoju:

To pies, to zając - między stoły, stołki

Gonił, uciekał, wywracał koziołki,

Strzelał i trąbił, i krzyczał do znoju.

Znosił to Paweł, nareszcie nie może;

Schodzi do Gawła i prosi w pokorze:

- Zmiłuj się waćpan, poluj ciszej nieco,

Bo mi na górze szyby z okien lecą. -

A na to Gaweł: - Wolnoć, Tomku,

W swoim domku. -

Cóż byłe mówić? Paweł ani pisnął,

Wrócił do siebie i czapkę nacisnął.

Nazajutrz Gaweł jeszcze smacznie chrapie,

A tu z powały coś mu na nos kapie.

Zerwał się z łóżka i pędzi na górę.

Sztuk! puki - Zamknięto. Spogląda przez dziurę

I widzi... Cóż tam? cały pokój w wodzie,

A Paweł z wędką miedzi na komodzie.

- Co waćpan robisz? - Ryby sobie łowię.

- Ależ, mośpanie, mnie kapie po głowie!

A Paweł na to: - Wolnoć, Tomku,

W swoim domku. -

Z tej to powiastki moral w tym sposobie:

Jak ty komu, tak on tobie.