![]() Nagrobek lekarza Przechodniu, nie płacz, żem martwy w tej dobie; Gdybym żył jeszcze, ty leżałbyś w grobie. ![]() Siła przed prawem - sieje bezprawia, Prawo przed siłą - mury stawia. ![]() Gdy śmiech w zwyczaj przechodzi, Fałsz lub głupotę dowodzi. ![]() Gdzie interes dmucha, Przyjaźń krucha. ![]() Często droga prosta Zygzakom nie sprosta. ![]() Stary amant jak piec stary: Dużo swędu, mato pary. ![]() W nieprawnym ręku cep Zamiast w zboże - bije w łeb. ![]() Ssie pijawka krew do woli, Ale przyjdzie chwila soli. ![]() Gdzie , nienawiść kują , tam demagog przy miechu, a diabeł przy młocie. ![]() Że nikt ci nie powie, żeś głupi, przez to mądry nie jesteś. ![]() Radzić - nie poradzić : umarłemu kadzić. ![]() Niegdyś o głupim mówiono:" Powiedział , co wiedział". Dzisiaj gorzej , bo nie jeden powiedział , co nie wiedział. ![]() |
![]() ![]() Paweł i Gaweł w jednym stali domu, Paweł na górze, a Gaweł na dole; Paweł, spokojny, nie wadził nikomu, Gaweł najdziksze wymyślał swawole. Ciągle polował po swoim pokoju: To pies, to zając - między stoły, stołki Gonił, uciekał, wywracał koziołki, Strzelał i trąbił, i krzyczał do znoju. Znosił to Paweł, nareszcie nie może; Schodzi do Gawła i prosi w pokorze: - Zmiłuj się waćpan, poluj ciszej nieco, Bo mi na górze szyby z okien lecą. - A na to Gaweł: - Wolnoć, Tomku, W swoim domku. - Cóż byłe mówić? Paweł ani pisnął, Wrócił do siebie i czapkę nacisnął. Nazajutrz Gaweł jeszcze smacznie chrapie, A tu z powały coś mu na nos kapie. Zerwał się z łóżka i pędzi na górę. Sztuk! puki - Zamknięto. Spogląda przez dziurę I widzi... Cóż tam? cały pokój w wodzie, A Paweł z wędką miedzi na komodzie. - Co waćpan robisz? - Ryby sobie łowię. - Ależ, mośpanie, mnie kapie po głowie! A Paweł na to: - Wolnoć, Tomku, W swoim domku. - Z tej to powiastki moral w tym sposobie: Jak ty komu, tak on tobie. |